WYJAZD RODZIN PASTORSKICH

Diecezjalna majówka na Podhalu

Wszystko co dobre szybko się kończy – tak można podsumować kolejny wyjazd rodzin pastorskich diecezji katowickiej. W tym roku weekend majowy wyjątkowo dopisał ilością dni wolnych od nauki i pracy, dlatego tak wiele „księżowskich” rodzin wzięło udział w „wyjeździe
z biskupem”.

Tym razem ksiądz biskup wraz z małżonką za cel majówki wybrali Podhale, a dokładniej  pensjonat „Za lasem” w Poroninie. Urokliwie położony w dolinie oferował atrakcyjny ogród z grillem i sauną, salę konferencyjną i bilardową, czyli wszystko czego zróżnicowana wiekowo grupa potrzebuje do udanego wypoczynku.

Tegoroczna majówka nie gwarantowała stabilnej pogody, dlatego w pierwszy słoneczny dzień przystąpiliśmy do „zdobywania” Gubałówki. Wymagało to odrobiny cierpliwości, aby odstać w „ogonku” po bilety na kolejkę naziemną oraz troszeczkę sprytu, aby załapać się całą wycieczką na jeden kurs. Jednakże to co ujrzeliśmy ze szczytu Gubałówki wynagrodziło wszystkie wcześniejsze niedogodności. Majestatyczna panorama Tatr pokrytych jeszcze  w wysokich partiach śniegiem, na szczytach których osadziły się puszyste cumulusy zdawała się wołać: ” O, jak liczne są dzieła twoje Panie! Tyś wszystko mądrze uczynił: Ziemia jest pełna dóbr twoich!” Była to wspaniała chwila kontemplacji majestatu Bożego stworzenia, której nie był w stanie zepsuć tłum turystów, którzy tak jak i my Gubałówkę obrali sobie za cel. Po niezbyt wymagającym spacerze na Butorowy Wierch rozdzieliliśmy się na dwie grupy: wyczynową, która zeszła piechotą do Poronina i rekreacyjną, którą urzekły gastronomiczne uroki Krupówek. Dzień zakończyliśmy wspólnym śpiewem i modlitwą oraz udanym wieczorkiem towarzyskim na sali konferencyjnej.

Kolejne dni nie były już pogodowo tak łaskawe i realizowaliśmy plan B wycieczki. Odwiedziliśmy zakopiańską papugarnię, gdzie w olbrzymiej wolierze mieszkało kilkadziesiąt gatunków egzotycznych papug, między którymi mogliśmy się przechadzać oraz nawiązywać z nimi bliższą relację karmiąc je i użyczając własnych ramion oraz głów do chwilowego postoju.

Ze względu na brak perspektyw na poprawę pogody w planie były także termy w Szaflarach. I tu po raz kolejny przekonaliśmy się, że nie tylko my wpadliśmy na pomysł jak dobrze spędzić deszczowy dzień z dziećmi ( bo wiadomo „w czasie deszczu dzieci się nudzą”) , ale licząc na oko wpadło na to jakieś pół Podhala. Tylko najwytrwalsi dostali się na baseny i jaccuzzi, inni rozgrywali mecze ping~ponga oraz partie bilarda w pensjonacie.

Ideą wyjazdów rodzin pastorskich diecezji katowickiej jest nie tylko zwiedzanie i korzystanie z uroków natury, ale przede wszystkim wspólne spędzanie czasu, wzajemne poznawanie się i integracja. Czas spędzony na zwiedzaniu, wspólnych rozmowach oraz śpiewaniu
i modlitwie jest bezcenny i wszyscy czekamy z niecierpliwością na kolejny wyjazd.

M. M.